Marzec zwiastuje cieplejszą pogodę – co oznacza, że możemy ruszyć z pracami ogrodniczymi. Pora zakończyć zimowy urlop i zabrać się do roboty! Co możemy zacząć robić?
Zacznijmy od podstawy – trawnika. Jeżeli zima była sucha, ale chłodna, na pewno trzeba będzie mu się przyjrzeć. Możliwe, że znajdziemy na nim tzw. filc. Filc powstaje w wyniku suszy, zarówno latem, jak i zimą. Jest to nic innego, jak powłoka martwych źdźbeł trawy. Taka warstwa potrafi znacznie utrudnić docieranie wody do ziemi – krople będą zbierały się na filcu. W przypadku jego cienkiej warstwy, możemy go zgrabić. Wystarczy tylko poczekać, aż ziemia przeschnie, jeżeli niedawno pojawiły się jakieś deszcze. Jeżeli trawnik jest mocno zaniedbany, a zbieranie filcu grabiami jest zbyt czasochłonne, najlepiej użyć wertykulatora. Zabieg ten sprawi, że trawie będzie o wiele łatwiej oddychać, a także pobierać wodę.
Jeżeli nasz trawnik ucierpiał podczas zimy – np. złapał pleśń śniegową – musimy się z nią uporać. Marzec to też okazja, by dosiać trawę w miejscach, w których mamy tzw. łyse placki. W tym roku warto pomyśleć o mieszance traw z nasionami kwiatów. Będzie ona nie tylko pięknie wyglądać, ale także zachęcać pszczoły do odwiedzania naszego ogródka. Jeżeli znajdziemy gdzieś gliniaste fragmenty gruntu, należy ją spulchnić – zwłaszcza wtedy, gdy zamierzamy coś w tej glebie posadzić. Pamiętajmy o tym, że wiele drzewek owocowych i warzyw nienawidzi zbitego podłoża.
Jeżeli na zimę przykryliśmy jakieś rośliny agrowłókniną zimową, możemy powoli ją usuwać, by zastąpić ją wiosenną. Jest ona znacznie lżejsza i bardziej przewiewna od zimowego odpowiednika. Agrowłókniną wiosenną możemy przykryć zarówno świeżo wysiane grządki, jak i rosnące już u nas rośliny. Stosowanie agrowłókniny ma wiele korzyści – chroni ona twoje rośliny przed ewentualnym wiosennym deszczem lub gradem, a także większymi szkodnikami, takimi jak nornice lub koty. Dodatkowo zapobiega przegrzewaniu się roślin dzięki temu, że występuje ona w białym kolorze, który odpycha promienie słoneczne.
Drzewa owocowe wymagają już z kolei subtelnego cięcia. Musimy pozbyć się niepotrzebnych gałęzi – najlepiej będzie wyeliminować te słabsze, najbardziej obeschnięte. Korona drzew owocowych – min. jabłoni lub gruszy – wymaga odpowiedniego naświetlenia oraz ogrzewania. W marcu często pojawiają się drobne opady deszczu, a także rosa. Gdy drzewa nie mają dostępu do światła, a ich liście są wilgotne, często dochodzi do różnych chorób grzybowych, wynikających ze zbyt wysokiej wilgotności. Przycinanie drzewek owocowych to z kolei idealna okazja na kontrolę kory drzew. Przyjrzyjmy się, czy wapno, którym ją malowaliśmy, zdało egzamin. Jeżeli zaniedbaliśmy bielenie drzewek, kontrola będzie punktem obowiązkowym na naszej liście obowiązków – musimy upewnić się, że nie pojawiły się żadne pęknięcia. Wczesna reakcja i zastosowanie maści na rany drzew daje dużą szansę na uratowanie drzewka.
Jeżeli posiadamy oczko wodne, także musimy je skontrolować. Podczas lutowych wichur, mogły do niego spaść liście. Takie zbutwiałe liście to idealna przynęta dla glonów, które później ciężko jest zwalczyć, a dodatkowo mogą uprzykrzać życie mieszkańcom oczka. Wyłów liście za pomocą siatki na kijku – świetnie sprawdzą się na kompostownik.
W marcu możemy także zacząć siew. Do gruntu możemy już wysiać marchewkę, pietruszkę, koper oraz rzodkiewkę. Możemy także zacząć przygotowywać grunt pod inne uprawy, np. użyźnić obornikiem glebę pod ziemniaki, które będziemy sadzili w kwietniu.
Sezon wypoczynkowy dla ogrodników i działkowiczów właśnie się zakończył – pora zabrać się do pracy!