Z dnia na dzień opadniętych liści przybywa i nie widać końca grabienia. Co z nimi robić? Na pewno nie palić, ponieważ szkoda je marnować, bo to doskonały nawóz. Liście możemy wykorzystać na kilka sposobów:
KOMPOSTOWANIE – najprostsza z metod. Kompost z liści jest doskonały pod nowe wiosenne nasadzenia. Liście nie zawierają – co prawda – zbyt wielu składników mineralnych, ale wzbogacają glebę w próchnicę. Utrudnieniem jest duża objętość liści. Ten problem łatwo możemy rozwiązać poprzez ich rozdrobnienie. Tak pocięte liście zajmują kilkakrotnie mniej miejsca w kompostowniku.
Liście, choć cienkie, w porównaniu np. do skoszonej trawy rozkładają się dłużej. Dzieje się tak, gdyż zawierają mało azotu, który jest niezbędny do tego procesu (a trawa ma go sporo).
Dlatego liście w kompostowniku trzeba przesypywać dodatkiem azotowym, wtedy zdecydowanie szybciej się rozłożą. Mogą to być:
– nawozy naturalne, np. obornik
– nawozy sztuczne azotowe
– cienkie, zielone części innych roślin, np. skoszona trawa
– drobne chwasty oczywiście bez nasion i kłączy
– specjalne preparaty przyśpieszające kompostowanie
Na gotowy kompost musimy zaczekać około 6-12 miesięcy. Na szybkość przerabiania kompostu mają wpływ dodatki azotowe (bez nich rozdład liści jest dużo wolniejszy), pogoda (podczas mrozu tempo procesu jest wolniejsze) oraz jego główny składnik – rodzaj liści. Liście miękkie, np. jabłoni, lipy czy leszczyny rozkładają się trochę szybciej, zaś twarde wolniej (np. gruszy, dębu, buku).
ŚCIÓŁKOWANIE – nie każdemu może się podobać taka ściółka, dlatego raczej polecana jest ona do terenów nie ozdobnych, np. do sadów. Chroni ona glebę przed wysychaniem, nadmiernym nagrzewaniem i mrozem oraz zwabia dżdżownice, które poprawiają jej żyzność. Po 1-2 latach nie ma śladu po liściach, ponieważ zamienią się one w żyzną próchnicę.
PRZEKOPYWANIE – niedużą ilość liści przekopujemy jesienią w warzywniku. Dodajemy jednocześnie obornika, by przyśpieszyć ich rozkład. Do wiosny po liściach nie ma śladu.
PALENIE – zabiegten wykonyjemy tylko w przypadku jeśli liście były porażone chorobami lub miały szkodniki. Popiół też jest nawozem, ponieważ ma odczyn zasadowy i najlepiej jeśli wymieszamy go z kompostem.
Liście bardzo dobrze chronią niskie rośliny przed mrozem, np. rosnących na skalniakach. Czasem prostu przed zimą warto nie usuwać części opadłych liści, ponieważ w naturalny sposób chronią przed przemarzaniem.
Leżące na ziemi liście są również zimowymi schronieniem dla biedronek czy motyli Pamiętajmy jednak że mogą też zimować w nich szkodniki i przetrwalniki grzybów chorobotwórczych. Dlatego starajmy się usuwać wszystkie liście krzewów i drzew owocowych. Wszystkie liście trzeba także usunąć przed zimą z trawnika. Rozkładające się liście nie służą murawie, powodując na niej brzydkie przebarwienia.