Chyba każdy już o nich słyszał – zarówno wegetarianie, weganie, jak i mięsożercy. Kiełki cieszą się dużą popularnością wśród miłośników zdrowego stylu życia, a także osób, które zdecydowały się na dietę stuprocentowo roślinną, bez produktów pochodzenia odzwierzęcego. Co jest w nich takiego wyjątkowego?
W supermarketach oraz sklepach ze zdrową żywnością możesz znaleźć ich ogrom. Kiełki z brokułu, jarmużu, rzodkiewki, fasoli mung… Czym one są? To rośliny, które bardzo dobrze znasz, ale we wczesnej fazie wzrostu. Podczas procesu kiełkowania, warzywa wytwarzają bardzo dużo łatwo przyswajalnych wartości odżywczych. Właśnie dlatego kiełki są tak uwielbianie nie tylko przez wegan i wegetarian, ale też osób, które chcą jeść lepiej, a przy tym zdrowiej.
Ogromną zaletą kiełków jest ich dostępność – możemy je dostać o każdej porze roku. Nawet zimą możesz znaleźć je w sklepowych lodówkach. Wynika to z tego, że kiełki można hodować w warunkach domowych. Wystarczy zaopatrzyć się w odpowiedni sprzęt – tzw. kiełkownicę – a także specjalne nasiona. Podczas gdy wielu warzyw nie znajdziemy w sklepach np. zimą, dobrodziejstwem kiełków możemy cieszyć się każdego dnia, niezależnie od pory roku.
A jakie są te dobrodziejstwa? Kiełki mogą być świetnym źródłem białka, co z pewnością zainteresuje osoby aktywne fizycznie. Idealny zamiennik kurczaka możemy wyhodować z… lucerny. Pozyskane z niej kiełki zawierają dużo łatwo przyswajalnego białka. Poza tym, są prawdziwą bombą witamin, pełną min. żelaza, które umożliwia transport tlenu z płuc do komórek w całym naszym organizmie. Kobietom w ciąży natomiast często poleca się kiełki z soczewicy, które zawierają bardzo dużo kwasu foliowego. Kiełki z cebuli pomagają w produkcji dobrego cholesterolu HDL oraz w obniżeniu poziomu tego złego – LDL. Uwielbiane w Japonii oraz Chinach kiełki z fasoli mung zawierają bardzo dużo antyutleniaczy, których spożywanie zapobiega powstawaniu chorób nowotworowych. Kiełki z pszenicy to bomba witaminowa – znajdziemy w nich witaminy A, B C i E.
Większość kiełków możemy spożywać na surowo. Należy jednak wcześniej zapoznać się z opakowaniem nasion – niektóre z nich lepiej poddusić. Świetnym pomysłem na włączenie kiełków do diety to kanapki. Dzięki nim, będą one jeszcze bardziej sycące, a przy okazji zdrowsze. Kiełki możemy też wrzucać do różnych sałatek, a także kasz – np. kaszy kuskus. Te małe cuda potrafią nadać potrawom wyjątkowy smak. Są we większości delikatnie pikantne – warto mieć to na uwadze przy doprawianiu potraw.
Hodowla kiełków w domu jest bardzo prosta. Najlepiej w tym celu kupić kiełkownicę – dzięki temu naczyniu, będziemy mogli hodować jednocześnie dwa-trzy różne rodzaje kiełków. Kiełkom wystarczy zapewnić odpowiedni stopień wilgoci. Do tego powinniśmy znaleźć im jakieś przyjemne miejsce – najlepiej w półcieniu. Z racji tego, że w kiełkownicy będzie dość wilgotno, pełne słońce może sprawić, że pojawi się w niej pleśń. W cieniu natomiast kiełki mogą po prostu nie rosnąć. Z hodowlą uporasz się jednak nawet bez kiełkownicy. Możesz wziąć stare sitko, położyć je na misce lub kubku – w zależności od wielkości sitka – i wysypać na nie nasiona. Dwa-trzy razy dziennie należy przepłukać nasiona wodą. Metoda z kubkiem i sitkiem zapewnia kiełkom niezbędne do rośnięcia światło, a także powietrze.